Najczęściej czytane

Posted by : Unknown środa, 27 sierpnia 2014

Gdy byłem małym chłopcem, lubiłem słuchać opowieści dziadka. Zwłaszcza tych, które dotyczyły jego pobytu w wojsku. Choć nigdy nie interesowały mnie militaria, nazwy konkretnych broni, no generalnie nic konkretnego dotyczącego wojskowości, to jednak temat wojny zawsze mnie bardzo intrygował. W podstawówce moim ulubionym przedmiotem była historia, chętnie oglądałem filmy wojenne. A mimo to czasem zastanawiam się – czy sam chciałbym do kogoś strzelać?



Celowo nie napisałem „mógłbym” – bo sądzę, że strzelenie do człowieka w jakiejś konkretnej sytuacji zagrażającej mojemu życiu, byłoby dla mnie wystarczającym motywatorem. Natomiast ostatnio zacząłem myśleć nad tym, czy nie ma we mnie jakiejś nutki pacyfizmu.

Jakiś czas temu zacząłem chodzić na strzelnicę, trzykrotnie byłem na paintballu. I uważam, że jest to świetna zabawa, sposób na dobre spędzenie czasu. No i jest też w tym jakaś adrenalina. A i bardzo ważna lekcja świadomościowa – zupełnie inaczej jest myśleć o strzelaniu, a zupełnie inaczej jest faktycznie do kogoś strzelać – choćby nie prawdziwymi nabojami a kulkami z farbą.

Ostatnio jednak wiele mówi się o konflikcie na Ukrainie. Osobiście nie sądzę, aby groziła nam w tej chwili III wojna światowa. Zacząłem się jednak zastanawiać – jak bym zareagował, gdyby przyszło mi walczyć?
Pierwsze pytanie, jakie sobie postawiłem, dotyczyło strony konfliktu. Walczą ze sobą Ukraińcy z Rosjanami (no, prawdopodobnie). Polska stawia się wraz z resztą Europy i USA po stronie naszych bezpośrednich sąsiadów. I tutaj dla mnie pojawia się pierwszy problem. Ja nie chcę walczyć za Ukrainę. Za Polskę, owszem. Za jakieś swoje idee, owszem. Ale nie za Ukrainę.

I nie chodzi tutaj o podejście Francuzów typu „Nie chcemy umierać za Gdańsk”, o nie. Po prostu jak dla mnie Ukraina nie jest dla Polski żadnym sojusznikiem, a co więcej, widzę w niej potencjalnego wroga. Zauważmy, że oni nie traktują nas jak sojuszników. W rozmowach międzynarodowych Polska została pominięta. Banderowcy jasno mówią, że są wrogo nastawieni do naszego narodu. Ukraińcy proszą nas o wsparcie (choćby finansowe), ale na przykład ukraińskie klubu piłkarskie bezstresowo kupują sobie piłkarzy za wysokie ceny. O co tu chodzi? Dlaczego mamy robić z siebie ofiary losu na każdym kroku?

Mówiłem już z pół roku temu – ja nie popieram Majdanu – dalej te słowa podtrzymuję – dla mnie to było po prostu głupie. I tak samo w zasadzie cieszę się, że Krym powrócił do Rosji, czyli tam, gdzie moim zdaniem być powinien.

Co nie oznacza z kolei, że chciałbym walczyć po stronie Rosji. Bądźmy szczerzy, obecna polityka naszego rządu sprawiła, że obrywamy finansowo ze wszystkich stron. W dodatku narażamy się krajowi, z którym powinniśmy utrzymywać przynajmniej neutralne stosunki. Jednak walka po ich stronie również jest kompletnie bezsensowna – bo co możemy w ten sposób osiągnąć? Tylko jeszcze bardziej narazimy się Ukrainie i UE…

Najlepszym rozwiązaniem wydaje mi się nie mieszanie bezpośrednio w ten konflikt. Musimy czekać, aż wiele niewiadomych się wyjaśni (np. rola separatystów, ich związki z Rosją itp.).

Kolejną sprawą jest to, że mam przyjaciół z Rosji. Ostatnio poznałem też kilku Ukraińców. Bardzo przyjaźnie nastawieni do świata ludzie. Tak sobie myślę - człowiek ma własne plany na życie, marzenia, rodzinę, pracę dzieci...I nagle każą mu strzelać do osoby, który tak samo jak on ma tę całą wojnę w dupie, ale wydano mu taki rozkaz. Więc idzie strzelać i…zabijać. I rodzi się pytanie – w imię czego?

Pamiętajmy jednak, że nadmierny pacyfizm wcale nie jest dobry. Paradoksalnie to właśnie chęć uniknięcia II wojny światowej sprawiła, że Hitler zyskał na początku bardzo dużą przewagę. Wtedy też nie widziano powodów, dla których warto byłoby umierać…


Choć jestem za tym, żeby ludzie mieli łatwiejszy dostęp do broni, zastanawiam się, gdzie leży granica pomiędzy zabijaniem w słusznej sprawie, a zabijaniem poza „obroną konieczną”. Może można się tego dowiedzieć tylko poprzez zdobycie takich doświadczeń? Tylko, kurczę, czy aby na pewno warto? Na to pytanie chyba każdy musi sobie odpowiedzieć samemu.

{ 1 komentarze... read them below or add one }

- Copyright © Kwadratura Koła - Date A Live - Powered by Blogger - Designed by Johanes Djogan -