Nie bardzo żywię się pożywką medialną jakimi są kolejne to
afery społeczne dziejące się na terenie naszego pięknego kraju. Nie bardzo
obchodzi mnie to, w jakim miejscu był pożar, komu komornik zajął mieszkanie,
jak żyje się Trynkiewiczowi czy też niejakiej MMM - Matce Małej Madzi.
Dlatego też o wypadku pod Chełmnem dowiedziałem się
przypadkowo. Z ciekawości przyjrzałem się sprawie bliżej. Jeśli ktoś nie wie,
to w nocy z 12 na 13 kwietnia grupa młodych ludzi (13-17 lat) zabiła się jadąc
autem. 7 ofiar śmiertelnych, 2 ranne. Smutne? Tragiczne? I tak, i nie.
Pomyślmy, młodzi zrobili sobie ognisko, trochę popili,
zarąbali kluczyki od auta rodzicom i ruszyli pojeździć sobie w teren. Potem to
już poszło z górki – zakręt, wjazd w drzewo, śmierć. Bawią mnie osoby, które
narzekają na drzewa stojące przy drodze. No, może zbyt wąskie jezdnie jeszcze
faktycznie są problemem, ale drzewa? No kurde, jeśli kierowca stracił panowanie
nad kierownicą – to jego wina, nie drzewa.
Poza tym w wyżej wymienionym wypadku prawka nie miał nikt.
Głupota zwyciężyła nad zdrowym rozsądkiem. A że przyszło za to zapłacić im
śmiercią? Cóż, trudno.
Lubimy zwalać winę na innych. Dlaczego tak trudno powiedzieć
– kretyni zachowali się jak kretyni, no to zginęli? Za to we wszystkich
portalach, które specjalnie przejrzałem widać tylko i wyłącznie lament, jacy to
oni byli młodzi, ile to jeszcze życia było przed nimi, no i właśnie jazda po
tych drzewach.
No właśnie – drzewach. Po co są one przy jezdni? Nie, to nie
jest tylko funkcja ozdobna. Zimą chronią ulice przed śniegiem, jesienią przed
silnym wiatrem. Owszem, auto, które wyleci za jezdnię prawdopodobnie w nie
uderzy. Jednak zastanówmy się nad tym, czyja to wina – drzewa – czy też może
kierowcy, który z jakiegoś powodu z drogi wyleciał? Inna sprawa, że jezdnie
powinny być szersze i mieć mniej dziur.
Jakoś ciężko jest mi się zdobyć na współczucie dla tych 9
osób. Bardziej myślę o ich rodzinach, przyjaciołach. Nie wydaje mi się jednak,
żeby ich strata była niepowetowana. Ot po prostu mamy przykład selekcji
naturalnej. Ktoś popełnia poważną głupotę, bawi się w dorosłego, przypłaca to
życiem. Może chociaż inni dzięki temu przykładowi będą mądrzejsi.