Głośno się ostatnio zrobiło o Lechu Wałęsie, prawda? Chodzi
mi oczywiście o jego wypowiedź. Zapewne wielu z was już wie, co takiego laureat
Pokojowej Nagrody Nobla twierdzi o homoseksualistach. A jeśli nie, oto fragment
jego wywiadu udzielonego gazecie „Rzeczpospolita”:
- Panie prezydencie, jest pan homofobem?
Lech Wałęsa, były prezydent RP: Broń Boże! Żadnym homofobem
nie jestem. Walczę o to, żeby demokracja odzwierciedlała przekrój społeczny.
Jeśli ktoś ma 3 proc., to powinien zajmować miejsce na 3 proc. Nagusy nie mogą rozbierać
się i biegać po ulicach, pokazując większości swoją odrębność. Nie podoba mi
się afiszowanie się ze swoim homoseksualizmem. To nie jest główny nurt. Ludzie
żyją po to, żeby się rozmnażać i płacić podatki.
Pańska wypowiedź w TVN 24, że w polskim Sejmie homoseksualiści
powinni siedzieć w ostatniej ławie sali plenarnej, czy nawet jeszcze za murem,
a nie gdzieś na przedzie, to nie była wypowiedź dyskryminująca
homoseksualistów?
Uznaję homoseksualistów i nie zgadzam się na ich prześladowanie. Ale jestem
przeciwko afiszowaniu się i przeciwko zajmowaniu przez nich niewłaściwych
miejsc. Społeczne poparcie, jakie mają, nie pozwoli im na wejście do Sejmu
większą grupą. A tym bardziej na zasiadanie w pierwszych ławach. Stąd moje
słowa o tym, że homoseksualiści powinni siedzieć w ostatnich ławach w
parlamencie, a nawet za murem. Tyle miejsc w parlamencie, ile społecznego
poparcia.
Zamierza pan przeprosić za swoją wypowiedź, która dotknęła
środowiska homoseksualne i oburzyła część opinii społecznej?
W życiu nie przeproszę! Jeszcze nikt Wałęsy na kolana nie rzucił. Oni
wiedzą, że ja nie jestem za dyskryminacją. To jest ich walka – narzucić
większości swoje zdanie. Teraz większość ma przepraszać mniejszość? Nie! W
następnych wyborach zrobię wszystko, żeby dostali tyle, na ile zasługują. Czyli
nie więcej niż 3 proc. Naciśnięto mi na odcisk. Będę wypowiadał się za tym,
żeby przekrój społeczeństwa był reprezentowany w parlamencie. Polska musi się
rozwijać, a nie popierać nurty, które nie pozwalają na rozwój. W duchu
patriotyzmu.
Chce pan tworzyć getta ławkowe dla gejów?
Nie chcę tworzyć gett ławkowych dla gejów! Co pan?! Ja o gettach ławkowych
nie mówiłem. Źle zrozumiano mnie w rozmowie. Mówi się szybko, skrótowo, a
później ludzie źle interpretują moje wypowiedzi. Powtarzam, gdyby demokracja
odzwierciedlała przekrój społeczeństwa, to miejsce gejów byłoby w ostatnich
ławach Sejmu, a nawet poza parlamentem. Nikomu praw nie odbieram, tylko
diagnozuję nastroje społeczne. Nie zgadzam się na dyskryminację gejów i
tworzenie dla nich gett.
Ale spotkanie z przedstawicielem homoseksualistów może pomogłoby
panu lepiej zrozumieć życie mniejszości seksualnych?
Mniejszość seksualna wymusza na większości różnego typu uznania. Szkoda
mojego czasu na przekonywanie mnie do tematu, w którym zdanie mam ugruntowane.
Ja Biedronia nie zamierzam do niczego przekonywać i niech on mnie też nie
przekonuje. Powtarzam, oni chcą mnie rzucić na kolana. A Wałęsy jeszcze nikt na
kolana nie rzucił. I nie rzuci.
Czy pan się nie zaparł dla zasady i teraz nie brnie w niefortunną
wypowiedź?
Mam taki charakter. Można mnie zabić, ale nie pokonać. Jeśli ktoś myśli, że
pokona Wałęsę, to się myli. Niech ludzie mnie dobrze rozumieją, a nie próbują
zamykać mi usta. Próbuje mi się zabrać prawo do wypowiedzi i wolności słowa.
Jest wolność słowa, o którą ja też walczyłem. Uważam, że sprawa związków
partnerskich powinna zostać uregulowana. Tylko nie nazywajmy ich małżeństwami,
bo to jest zarezerwowane dla kobiety i mężczyzny. Pan Bóg stworzył kobietę i
mężczyznę po to, żeby się rozmnażali. Jeśli większość osób poszłaby w
homoseksualizm, to kto płaciłby podatki? Niech nie narzucają się społeczeństwu.
Część Polaków, duża grupa posłów PO, lewica, część mediów i tych,
którzy dotychczas stali za panem murem, dziś są krytyczni względem pana.
Agnieszka Holland powiedziała, że nawet najwięksi tracą rozum, i dodała, że
brakuje panu wykształcenia, słucha pan Radia Maryja i nie rozumie, czym jest
dzisiaj demokracja.
U niektórych intelekt jest wrodzony, a u innych nabyty. Niektórzy, mimo swojego
wykształcenia, pozostają gamoniami.
Nie boi się pan, że ludzie w Polsce odwrócą się od pana?
Boję się tylko Pana Boga. Nie boję się żadnej grupy ludzi, partii ani innych
lobbystów. Naród mnie popiera. Mówię głosem większości Polaków. Nie tylko
Polaków, ale też Europy i świata. Dostaję listy, telefony, maile z poparciem.
Ludzie myślą tak jak ja. Tylko Wałęsa miał odwagę to powiedzieć. Nie stawiam
murów i nie walczę z homoseksualizmem. Chcę faktycznego przekroju społecznego.
Niech każdy według miary dostanie to, co mu się należy i na co zasługuje.
Nie jest to cały wywiad, daje jednak jasny obraz na
stanowiska Lecha Wałęsy w sprawie homoseksualistów. Były prezydent spotyka się
ostatnio z dużą krytyką z tego powodu, moim zdaniem niesłusznie. Bo widzicie,
żyjemy w czasach, gdy słowa trzeba ważyć z niezwykle szczególną uwagą. Zanim
coś powiemy, musimy dwa razy zastanowić się, czy choćby przypadkowo kogoś nie
obrazimy. Moim zdaniem ta sytuacja robi się coraz bardziej kuriozalna. W końcu
znalazł się ktoś, kto nie bał się opinii publicznej. I to przecież nie byle
kto, były prezydent, któremu moim zdaniem żaden z jego następców nie dorównał. Osoba,
która jest laureatem Nagrody Nobla. Być może i bez wyższego wykształcenia. Ma
jednak coś, czym góruje nad innymi –
kręgosłup moralny.
Ilu z nas mówi zawsze to, co myśli na dany temat? Ile razy
trzymamy język, bo tak wypada. Bo boimy się reakcji innych. Szczerze mówiąc
oburzyła mnie reakcja PiSu. Moim zdaniem jedna z najbardziej nie perspektywicznych
partii w kraju (zaraz za Ruchem Palikowa). Jak osoby, które rzekomo również są
przeciwko homoseksualistą (chodzi mi o ich zdanie na temat nie przyszłościowych
związków) mogą odwracać się plecami od człowieka, który w końcu poruszył ten
drażliwy temat? Nie, tak się nie robi.
Dziennikarz zapytał się Pana Wałęsy, czy ten nie boi się o
to, że ludzie odwrócą się od niego plecami. Ja nie zamierzam. Swoim zachowaniem
pokazał, że dalej jest człowiekiem z niezwykle mocnym charakterem. Osobą
stojącą ponad podziałami. Moim zdaniem Polska Wałęsy potrzebuje, i nie
zamierzam kryć się z tym, że ja się z byłym prezydentem zgadzam. Całkowicie i
nieodwołalnie.