No i doczekałem się. Na Majdanie doszło do pierwszych ofiar
śmiertelnych. Aktualnie to dopiero pięć osób, ale zamieszki zaczynają się robić
coraz ostrzejsze. Jeśli z jakichś powodów konflikt na Ukrainie jest ci zupełnie
obcy, a nie masz co robić i czytasz teraz tego bloga, postaram się subiektywnie
przedstawić ostatnie wydarzenia.
Otóż około dwóch miesięcy temu kraj naszych wschodnich
sąsiadów podzielił się na dwa obozy. Jedni chcą być dymani przez Putina, drudzy
przez Unię Europejską. A ponieważ rząd raczej woli jeździć z tubką wazeliny do
Moskwy, niż do Brukseli, ta druga grupa postanowiła zaprotestować.
No i się zaczęło. Na wyżej wspomnianym Majdanie zaczęto
organizować spontaniczny ruch walki o wolną Ukrainę. Na jego czele stanął
nijaki Witalij Kliczko. Znany bokser tym razem podjął się ofensywy nie w
sporcie, ale w polityce. Kilkadziesiąt tysięcy Ukraińców wyszło na ulicę,
zaczęły się protesty. W pewnym momencie swą obecnością zaszczycił wszystkich
nawet sam Jarosław Kaczyński (do czego zresztą jeszcze wrócimy). No dobrze, ale
po co to wszystko?
No tak, przecież dla walki o wolność. Dla walki o
demokrację. Dla walki o lepszy byt. Aha.
Protest ciągnie się już od tygodni. Codzienne starcia
protestujących cywili z milicją skupiły na sobie wzrok całej Europy. Pytanie
brzmi tylko czy tak naprawdę ta walka ma sens.
Przyjrzyjmy się temu wszystkiemu nieco bliżej. Demonstranci
chcą walczyć o wolną Ukrainę. No dobrze, ale przecież to nie jest całe
społeczeństwo. Przecież obecny rząd w dalszym ciągu ma poparcie wielu obywateli
Ukrainy. Poza tym przecież prezydent Wiktor Janukowycz został wybrany w
uczciwych wyborach – demokratycznych. Czyli większość ludzi głosujących
chciała, aby to właśnie ten człowiek reprezentował ich naród. A prezydent woli
iść w stronę Rosji.
Osobiście nieco dziwię się jego bierności w ostatnich
miesiącach. Tu nawet nie chodzi o same demonstracje. Przecież ciśnienie
narastało już od dawna. Może nikt nie spodziewał się powstania takiego ruchu,
ale czy aby na pewno nie dało się niczego zrobić? Choćby otwartych debat
politycznych, wywiadów z ekonomistami…
Popatrzcie, przeciętny Ukrainiec przeważnie jest człowiekiem
raczej biednym. W UE niektórzy widzą szansę na lepsze życie. Ale czy nie jest
to błędne myślenie? Obawiam się, że ludzie na Majdanie przeceniają siłę Unii,
bagatelizują zaś to wszystko, co oferuje im Rosja. Przesadzam? Nie sądzę.
Rosja jest głównym krajem handlowym dla Ukrainy. Ich
wstąpienie do UE może okazać się zgubne. Po prostu Putin zamknie dla nich rynek
zbytu. W dodatku pewnie wielu młodym Ukraińcom marzy się wyjazd na Zachód. Ale
to przecież też szkoda dla kraju (przykładem jest chociażby nasza „zielona
wyspa”). Jedna z prawicowych telewizji pokazała w grudniu wywiad z Polakiem,
który ma na Ukrainie wielki koncern okien. Jak sam stwierdził, dla niego
zamknięcie rynku na ukraińskie towary przez Rosję oznacza zamknięcie biznesu.
Dlaczego? Ano dlatego, że tam trafia 90% jego produktów.
Poza tym Ukrainę mogą chcieć wydoić też kraje zachodnie.
Chociażby takie Niemcy zaleją ich swoimi towarami. A to wykończy tamtejsze małe
firmy. Zauważmy, że produkty ukraińskie nie są najwyższej jakości i rynku
zachodniego nie zawojują.
No i sama forma protestów…Matko, media w Polsce czepiały się
Marszu Niepodległości, gdzie w zasadzie straty finansowe były niewielkie.
Natomiast sytuacja na Majdanie jest dla nich formą walki o lepszy byt. Ale o
lepszy byt dla kogo? No i czy protest musi oznaczać rzucanie kamieniami i
koktajlami mołotowa w milicję? Dziś zginęli ludzie. Sytuacja wymknęła się już
spod kontroli.
No i po co tam Kaczyński? Otwarte poparcie opozycji tylko
pogorszy nasze stosunki z Rosją. A i przecież Janukowycz wciąż jest prezydentem
i dobrze widzi, kto jest po jego stronie, a kto przeciwko.
Dla samej Polski najlepsza jest sytuacja neutralna. Taka,
gdzie Ukraina nie idzie ani w stronę UE, ani nie zacieśnia więzi z Rosją. BTW,
ceny gazu Rosjanie im też mogą łatwo podwyższyć, gdyby opozycja faktycznie
doszła do głosu.
Jak dla mnie cały konflikt jest źle prowadzony przez obie
strony. Teraz nie ma już chyba pokojowego rozwiązania. Musi zostać przelana
krew. I mam dziwne wrażenie, że będzie to krew przelana nadaremno.
No i tradycyjnie - spodobał ci się post? Udostępnij!