3 października w trzcianeckiej hali widowiskowo-sportowej
odbyło się niezwykle interesujące spotkanie z profesorem Piotrem Szubarczykiem.
Było ono tym bardziej ciekawe, ponieważ pobudziło mnie do refleksji. A nad
czym? Ano nad tym, na czym skupiał się wykład – na młodzieży.
Widzicie, profesor Szubarczyk pracuje w IPN-ie. Natomiast
jego prezentacja dotyczyła historii Polski, a konkretniej walki młodzieży
naszego ojczystego kraju z rosyjską „demokracją”. Fachowe podejście do tematu
tylko potwierdziło renomę profesora. Mogliśmy wysłuchać kilku wciągających
opowieści, mogliśmy poznać czasy, w jakich przyszło żyć ówczesnej młodzieży.
Choć wiele z opowiedzianych historii znałem wcześniej, to z chęcią poznawałem
też nowe.
Jednak podczas wykładu naszła mnie myśl. Myśl, która w
zasadzie do dziś siedzi w mojej głowie. A mianowicie, ilu ludzi z obecnego, XXI
wieku, z chęcią oddałoby życie za własny naród? Przecież na naszych oczach
Polska marnieje, i to już od dobrych kilku lat. Sprzedaliśmy wszystko, co tylko
byliśmy w stanie. Stocznie, kopalnie, koleje, to już nie są symbole, które
kojarzą się nam z polską marką znaną na całym świecie.
W ilu polskich sercach są jeszcze choć ślady patriotyzmu?
Czy każdy z nas zna hymn w całości? A dokładną historię Polski? To może chociaż
najważniejsze postacie, które zapisały się wielkimi literami w nagłówkach
rozdziałów podręczników?
My marniejemy, z każdym dniem tracimy swoją polskość.
Przestaje nam zależeć na losach naszego kraju. Władza nie potrafi nam zapewnić
godnego życia, młodzi i starzy wyjeżdżają za granicę. Jesteśmy krajem, który
nauczył się rozpamiętywać porażki, zamiast świętować sukcesy.
Zanika gdzieś szacunek młodzieży do osób starszych. To duży
błąd, ponieważ powinniśmy łączyć ich doświadczenie z kreatywnością młodych. Ale
czy każdy emeryt czy też rencista chce dzielić się swoją wiedzą? Czy my, młodzi
ludzie nie jesteśmy często traktowani z góry? Nazywani szczeniakami,
gówniarzami, którzy nie mają o niczym pojęcia? A czy robimy coś, aby pokazać, że
jest to błędne myślenie?
Polacy zawsze jednoczyli się w momentach, gdy było naprawdę
ciężko. Problem polega na tym, że obecnie nie mamy żadnych wojen, konfliktów
zewnętrznych. A mimo to jest w nas jakiś kryzys. Naszym znakiem rozpoznawczym
stało się narzekanie, narzekanie i jeszcze raz narzekanie. A przecież o uśmiech
na twarzy nie jest wcale tak trudno. Wszystko zależy od nas.
Profesor Szubarczyk skupił się na młodzieży. Dlaczego? Być
może dlatego, że powojenna Polska była zdziesiątkowana. Dorośli oddawali swe
życie na froncie. Ginęli za wolny kraj. Ginęli, bo mieli w sercach rodzinę,
Boga oraz patriotyzm. Mieli też wiarę w to, że mają za kogo umierać. Oni
poświęcili się dla nas. A czy my jesteśmy im wdzięczni? Nie, ponieważ lepiej
jest narzekać.
Oczywiście mocno przesadzam. Są ludzie, którym jeszcze na
losach naszego kraju zależy. Wcześniej młodzież musiała sama się organizować.
Pokazać, że są w stanie udźwignąć brzemię, które spoczęło na ich barkach. My
mamy łatwiej. Są jeszcze ludzie, którzy takie wykłady jak ten, na którym byłem,
organizują. Są jeszcze ludzie, którzy takie wykłady prowadzą. I w końcu są
jeszcze ludzie, którzy na takie wykłady przychodzą i potrafią wyciągnąć z nich
wnioski.
W Polsce możemy znaleźć grupy ludzi, którym jeszcze na naszym
kraju zależy. Problemem jest to, że obecnie kreuje się patriotyzm jako postawę
niegodną człowieka XXI wieku. Wmawia się nam, że teraz wszyscy stajemy się
Europejczykami, że najwyższa pora jest wyrzec się naszej polskości. A to nie
prawda. Od zawsze w Polsce byli kosmopolici, jednak również od zawsze patriotów
było więcej. I nie widzę sensu tego zmieniać.
Dziękuję ludziom, którym zależy na edukowaniu młodzieży.
Dziękuję ludziom, którzy widzą w nas coś więcej niż tylko nieudane pokolenie. I
mam nadzieję, że wspólnie, całym narodem, udźwigniemy brzemię, które ciąży na
barkach naszego kraju.
'Zanika gdzieś szacunek młodzieży do osób starszych.'
OdpowiedzUsuńNa szacunek trzeba sobie zasłużyć, wiek to za mało. Zgoda-jeśli kogoś NIE ZNZAMY, szanujemy go, ale jeśli zaczynamy z nim oncować choć w najmniejszym stopniu, sprawa ma się inaczej.
Dlaczego ammy szanować ludzi starszych, którzy traktują nas wszystkich jako młodych, zdemoralizowanych prawie kryminalistów?
Dlaczego mamy szanować bandę "doświadczonych przez życie" ludzi, którzy tak naprawdę nie doświadczyli niczego oprócz domu i pracy, a wmawiają nam, że jesteśmy od nich gorsi, przez brak "doświadczenia"?
Dlaczego mamy szanować ludzi, którzy nie szanują nas, do cholery?
Nawet jeśli nie zdążą nas poznać...
I czy rzeczywiście mamy łatwiej?
Wtedy młodzież miała jasno określony podział: tu przyjaciel, tu wróg. Idziemy walczyć, tych ratujemy. A my? Żyjemy we względnie wolnym kraju. Nie ma wojen, bólu, ale...nie ma też jasno określonych stanowisk, zasad. Prawo budowane pod potrzeby rządu, rząd tworzony pod potrzeby możnych. A jako patrioci powinniśmy spełniać nasze obywatelskie obowiązki-działać dla dobra państwa,..
"- Grzmijcie gniewem Wszyscy Święci!
Handel lud zalewa boży,
Obce kupce i klienci
W złote wabią go obroże.
Liczy chciwy Żyd i Niemiec
Dziś po ile polska czystość;
Kupi dusze, kupi ziemie
I zostawi pośmiewisko...
- Co nam hańba, gdy talary
Mają lepszy kurs od wiary!
Wymienimy na walutę
Honor i pokutę!"
~Trio Gintrowski, Kaczmarski, Łapiński-Kantyczka z lotu ptaka
chciwy Żyd i Niemiec - bardzo widoczny podział Damian nie uważasz, że to podział niesprawiedliwy i krzywdzący?
UsuńDruga sprawa to to że sugerujesz, iż ludzie dorośli nie doświadczyli niczego oprócz domu i pracy- a czego w takim razie doświadczyli ludzie młodzi Twoim zdaniem ?
Żyd i Niemiec są metaforą obcokrajowców, pierwszy-ze względu na narodową przywarę, drugi natomiast historię.
UsuńNie twierdzę, że ludzie młodzi są doświadczeni, ani że przeżyli coś niezwykłego. Staram sie jedynie powiedzieć, że "doświadczenie", którym tak chwalą się dorośli, często nie istnieje. Z resztą-każdy człowiek pisze własną historię, wątpię, by zdarzyły się dwie jednakowe, zatem mamy prawo szykać własnych ścieżek, będą one złe lub dobre, ale nasze.
Dziękuję za odpowuedż
OdpowiedzUsuńps: jak zawsze w Twoim specyficznym stylu