Najczęściej czytane

Posted by : Unknown wtorek, 11 lutego 2014

Stwierdziłem ostatnio, że historia, którą poznajemy w szkołach, kończy się stanowczo zbyt szybko. Wiele ciekawych postaci nam umyka, zapominamy (ba, w ogóle się nie dowiadujemy…) o wydarzeniach z życia naszego kraju, które naprawdę zasługują na pamięć o nich. Dlatego ten wpis chciałbym poświęcić osobie z wieku nie tak odległego, bo XX – Witoldowi Pileckiemu.

Autorką portretu Witolda Pileckiego jest Magda Sierpińska


Kim był ten człowiek? Żołnierzem, choć nie tylko. Był też mężem, ojcem, patriotą. Ryzykował własnym życiem, gdy z własnej woli trafił do Auschwitz. No ale po kolei.

Urodził się 13 maja, 1901 roku w miejscowości Ołoniec. Od małego był wychowywany w wartościach patriotycznych. Jego dziadek, Józef Pilecki siedem lat spędził na Syberii za udział w powstaniu styczniowym. W wieku lat 10 młody Witold przeprowadził się do Wilna. Tam od 1914 roku należał do drużyny harcerskiej, co było przez władze rosyjskie zakazane. Jest to dość istotna informacja, ponieważ w roku 1918 wszyscy harcerze starsi przedostali się na tereny odradzającej się Polski.

Nastał czas, gdy młody Witold musiał stanąć do walki zbrojnej za ojczyznę. Przez trzy lata był żołnierzem Wojska Polskiego. Walczył między innymi w bitwie warszawskiej oraz przy wyzwalaniu Wilna.

Podczas II wojny światowej walczył w kampanii wrześniowej jako dowódca plutonu w szwadronie kawalerii dywizyjnej 19 Dywizji Piechoty Armii Prusy. Do 17 października Pilecki brał czynny udział w walkach, następnie rozwiązał swój oddział i wstąpił do konspiracji.

I właśnie w tym miejscu przechodzimy do najważniejszej części historii tego człowieka. Podobne dzieje miało zapewne wielu żołnierzy. Ale tylko Witold Pilecki zdobył się na tak heroiczny czyn, jakim było wstąpienie do Auschwitz jako ochotnik.

Ilu z nas z własnej woli chciałoby się znaleźć w obozie zagłady? Ilu z nas zgodziłoby się dobrowolnie na codzienne cierpienie z bólu i głodu? A on się zgodził.

Rok 1940 był jeszcze okresem, gdy o niemieckich obozach wiadomo było naprawdę niewiele. Ktoś musiał zebrać potrzebne informacje, a następnie wydostać się z paszczy lwa.

Pilecki powiadomił dowódcę Tajnej Armii Polskiej o swoim planie. Następnie specjalnie dał się złapać podczas łapanki. Tak trafił do obozu jako więzień nr 4859.

Już na miejscu utworzył on Związek Organizacji Wojskowej. Była to siatka konspiracyjna, której celem było gromadzenie informacji o Auschwitz, organizacji żywności z zewnątrz, przekazywanie wiadomości poza druty. Próbowano również zorganizować oddziały, które mogłyby walczyć podczas ewentualnego ataku partyzantów na obóz.

W jaki sposób wiadomości trafiały poza obóz? Pilecki rozpracował niemiecki system ochrony. Jego ludzie zdobyli odzież i broń żołnierzy SS, które wykradli z pralni.

1943 roku, a dokładniej 26 kwietnia nocą, przyszła kolej na ucieczkę samego Pileckiego. Wraz z Janem Redzejem i Edwardem Ciesielskim udało im się przekraść pomiędzy niemieckimi wartownikami (jak ktoś wie, w jaki sposób to zrobili, proszę o podanie tej informacji, ja jej nie znalazłem). Idąc wzdłuż torów kolejowych doszli do Wisły, którą przepłynęli znalezioną łódką.

Dzięki informacją, które zdobył Pilecki, możliwe stało się zaatakowanie obozu. Jednak dowództwo AK nie zdecydowało się na taki krok, z powodu dużej liczebności uzbrojonych Niemców. Za swe zasługi Witold Pilecki otrzymał tytuł rotmistrza.

To jednak nie koniec jego historii, choć gdyby ona się tu zakończyła, z pewnością można by ją uznać za szczęśliwą. Nadeszło jednak powstanie warszawskie, w którym udział wziął również nasz główny bohater. Niestety, w roku 1944 trafił do niewoli niemieckiej. Gdy wraz z innymi jeńcami został oswobodzony, walczył po stronie aliantów na froncie włoskim. Później zaś, w roku 1945 wrócił do Polski, aby dalej działać w konspiracji. Jak dobrze widać, jego życie było ciągłą tułaczką, zawsze był tam, gdzie potrzebowała go ojczyzna.

Zdjęcia zrobione Pileckiemu przed wykonaniem wyroku


Pilecki nie dał złamać się Rosjanom, Niemcom, bohatersko walczył na wielu frontach. Aż w końcu został aresztowany przez Urząd Bezpieczeństwa. Tak, to polscy komuniści z Eugeniuszem Chimczakiem na czele wydali wyrok śmierci na jednym z największym bohaterów II wojny światowe.

15 marca 1948 roku zapadł wyrok – Witold Pilecki miał zginąć poprzez strzał w tył głowy. Egzekucja nastąpiła 25 maja w więzieniu mokotowskim. Dopiero w roku 2012 poznaliśmy miejsce pochówku rotmistrza. Pochowano go tam, gdzie chowano wszystkie ofiary UB – w Kwaterze na Łączce.



Ciężko jest mi stwierdzić, dlaczego obecnie nie mówi się o polskich bohaterach narodowych. Nie chodzi mi teraz tylko o rotmistrza. Historia naszego kraju spisana jest na zapełnionych krwią kartach. Krwią przelaną przez ludzi, którym zależało nie na sobie, ale na przyszłych pokoleniach. Ginąc myśleli o nas. To dlaczego teraz tak rzadko my myślimy o nich?


Problem na szczęście widzą też inni. Powoli ludzie zaczynają się buntować. Przykłady widać w muzyce, gdzie Tadek czy Evtis śpiewają między innymi o Pileckim. Ostatnio też i Magda Sierpińska stworzyła rysunek rotmistrza, który mogliście zobaczyć na górze tego tekstu. 

I to jest właśnie budujące. Pomimo tego, że żyjemy w czasach uciekania od tradycji i historii, wciąż znajdują się ludzie, którzy chcą nam jednak pewne wartości przekazać. I chwała im za to.



PS W ogóle polecam profil Magda Sierpińska Art

PPS Jak komuś spodobała się piosenka Tadka, to tu ma jeszcze Evtisa: 

{ 11 komentarze... read them below or Comment }

  1. Ech długo się zastanawiałem jaki komentarz tu dać. Taki co zmiażdży twoje ego, czy taki nieco je dotykający, czy po prostu taki delikatny, aby nie zachwiać twojej pewności siebie albo coś...

    No ale ok ujmę to tak. :P Dox wiedziałem, że o nim wpis napiszesz po tym jak na moim blogu zapytałem cię czy kojarzysz te postać historyczną. Zgodnie z przewidywaniami to uczyniłeś i teraz powinienem powiedzieć, że jesteś typowym gościem z MW. Nie, to nie jest komplement, ale też i nie obraża. Chociaż jak dla mnie skłania się to w te drugą stronę. W każdym razie nieważne. Z bliżej tylko mi znanych powodów gardzę MW i tu mamy świetny przykład dlaczego (Chociaż są też inne powody). Co drugi z was (chodzi mi o członków MW) nie zna podstaw historii naszego kraju i jej bohaterów. Podsunąłem ci te postać bo byłem ciekaw czy ją znasz, po tym jak powstał ten wpis to nie sądzę... Umieszczasz tu tylko nowości ze swojej wiedzy lub własne przemyślenia (nie wspominając o wpisach reszty towarzystwa). Pewnie jakbym ci powiedział o kimś innym to czytalibyśmy wpis właśnie o nim. Więc mnie rozczarowałeś... kolejny chłopak z wielkim ego, który wierzy w prawicowe propagandy i w ogóle. (Wyprzedzam twoje pytanie "Nie jestem lewakiem"). Cóż prawda jest tak, że łatwo takimi ludźmi manipulować dając im pozory słuszności, mamiąc słusznymi ideami, czy dając coś co sprawi iż będą robić to co chcemy. Mam tu świetny przykład. Chciałem abyś o nim napisał, dlatego jego postać wspomniałem tobie, bo wiedziałem, że cię zainteresuje. Widać zrobiłeś to co chciałem chłopczyku z MW. Interpretuj to sobie jak chcesz, ale wychodzi na to że jesteś kolejnym ciućmokiem z Młodzieży, który płynie z prądem, zamiast samemu mieć własny rozum. No i jejciu wrzuciłeś nawet ten sam kawałek co ja umieściłem... ech, pathetic...

    Co do wpisu to mam nadzieję, że podczas jego tworzenia się czegoś nauczyłeś, zresztą też iż inni podczas jego czytania. Na koniec polecam też zapoznanie się innymi bohaterami "naszej" kochanej Polski, jak również z jej pełną historią. Bo jak można kochać kraj, którego historii się do końca nie zna... głupota i ignorancja czyli czysta esencja MW... No i nie mam nic więcej do powiedzenia. Mam tylko nadzieję, że przekazałem wszystko jasno i że dotarło. Bo jak nie to trudno. Wasza strata nie moja. xD

    Mimo wszystko pozdrawiam. XD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sam się w sumie zjechałeś tym komentarzem. O.o Dlaczego? Już tłumaczę.

      "Ech długo się zastanawiałem jaki komentarz tu dać. Taki co zmiażdży twoje ego, czy taki nieco je dotykający, czy po prostu taki delikatny, aby nie zachwiać twojej pewności siebie albo coś..."
      - Obojętnie. Ani tego, ani tego nie zrobiłeś.

      "No ale ok ujmę to tak. :P Dox wiedziałem, że o nim wpis napiszesz po tym jak na moim blogu zapytałem cię czy kojarzysz te postać historyczną. "

      - I tu już robi się fajnie. Dlaczego? Ano dlatego, że na początku w ogóle nie skojarzyłem, o czy ty do mnie mówisz. Potem dopiero wszedłem na twojego bloga i...zobaczyłem, że dopisałeś ostatni akapit, którego po prostu nie było. Wcześniej był tam jedynie ściągnięty z innej strony wpis o Szkole Rycerskiej. Tekst o Pileckim pisałem od pewnego czasu, byłby szybciej, gdyby nie to że choruję i nie miałem jak go wcześniej wrzucić. Czyli innymi słowy po prostu edytowałeś tekst, żeby zarzucić mi inspirację. Ale mniejsza, jedziemy dalej.

      „Zgodnie z przewidywaniami to uczyniłeś i teraz powinienem powiedzieć, że jesteś typowym gościem z MW. Nie, to nie jest komplement, ale też i nie obraża. Chociaż jak dla mnie skłania się to w te drugą stronę.”

      - To ja mogę powiedzieć tylko, że dla mnie to komplement.

      „Z bliżej tylko mi znanych powodów gardzę MW i tu mamy świetny przykład dlaczego (Chociaż są też inne powody).”

      - A tu mamy świetny przykład twojego braku myślenia i znajomości podstawowych definicji. W jednym ze swoich wpisów miałeś poważny ból tyłka o to, że Polacy są nietolerancyjni. Nie ukrywam, ja jestem. Ale jeśli ty mówisz, że jesteś tolerancyjny, a potem piszesz, że kimś gardzisz, to wynika z tego jasno, że wcale tolerancyjny nie jesteś.

      „Co drugi z was (chodzi mi o członków MW) nie zna podstaw historii naszego kraju i jej bohaterów. Podsunąłem ci te postać bo byłem ciekaw czy ją znasz, po tym jak powstał ten wpis to nie sądzę... Umieszczasz tu tylko nowości ze swojej wiedzy lub własne przemyślenia (nie wspominając o wpisach reszty towarzystwa).”

      - Mówi to człowiek, który gdy chce napisać tekst o jakiejś grupie/osobie, zżyna wszystko z Internetu nawet nie podając źródła. Pamiętam twój tekst sprzed roku, może nawet i dwóch lat, gdy pisałeś o bohaterach polskich…po prostu kopiując wszystko z Wikipedii (nawet nie usunąłeś odnośników i nie zmieniłeś podkreśleń). Poza tym – dlaczego sądzisz, że nie znam historii? Sam nie dałeś ŻADNEGO argumentu, który zaprzeczyłby czemukolwiek, co jest napisane w tym tekście. Ja sam nie zamierzałem i nie zamierzam wstawiać tu w przyszłości brył tekstu o wielkich Polakach. Bo po co? Lepiej zainteresować kogoś ogólnikiem i niech sięgnie sobie po książkę jakiegoś historyka, wtedy pozna sobie daną personę rzetelnie. To co robisz to hipokryzja, nic więcej. Zarzucasz brak wiedzy, choć sam nie wykazujesz się wiedzą jakąkolwiek. CDN.

      Usuń
    2. „kolejny chłopak z wielkim ego, który wierzy w prawicowe propagandy i w ogóle.”

      - Owszem, wierzę w ideę, którą stawia przed sobą MW. Tą ideą jest uświadamianie ludzi o historii Polski, która jest coraz bardziej zapominana. Nazywaj to sobie „modą na patriotyzm”, mnie ten trend cieszy niezmiernie.

      „Cóż prawda jest tak, że łatwo takimi ludźmi manipulować dając im pozory słuszności, mamiąc słusznymi ideami, czy dając coś co sprawi iż będą robić to co chcemy.”

      - Przypuszczam, że wątpię. Żadna akcja MW, w której brała udział, nie wyszła mi na złe.

      „Mam tu świetny przykład. Chciałem abyś o nim napisał, dlatego jego postać wspomniałem tobie, bo wiedziałem, że cię zainteresuje. Widać zrobiłeś to co chciałem chłopczyku z MW. Interpretuj to sobie jak chcesz, ale wychodzi na to że jesteś kolejnym ciućmokiem z Młodzieży, który płynie z prądem, zamiast samemu mieć własny rozum. No i jejciu wrzuciłeś nawet ten sam kawałek co ja umieściłem... ech, pathetic...”

      - Chciałeś żebym napisał? Dodałeś tamten akapit niedawno, pewnie dlatego, że zauważyłem, że twój tekst był w całości plagiatem. Płynę z prądem? No proszę, a myślałem, że właśnie MW nie jest obecnie trendem. Popatrz na postrzeganie tej organizacji choćby w mediach. Masz własny rozum? Wspaniale. Pokazałeś go zwłaszcza publikując czyjeś teksty pod swoim pseudonimem, czy nie dając żadnego argumentu, który przybliżyłby osobę Pileckiego. Dosłownie, żadnego. Szczekasz tylko, Puni i nic więcej. Zarzucasz ludziom (już nawet nie chodzi teraz o mnie), że się starają, że chcą coś zmienić. Widzisz ludzi szczęśliwych i srasz w gacie, bo wiesz, że ty nie jesteś. Bo wiesz, że na tobie ludzie się poznali. Bo wiedzą, że jesteś tylko pozorantem, który będzie tylko szczekał, ale niczego nie zrobi aby coś zmienić w swoim życiu. Który porzuci kumpli, gdy będzie miał zły humorek, zacznie ich obgadywać, obrażać (znów nie mówię o mnie), by potem chcieć z podkulonym ogonem wrócić. Tak samo twoje słowa „miłości nie ma”. Puni, miłość jest, tylko nie można być chujem, który jej nie dostrzega.

      „Co do wpisu to mam nadzieję, że podczas jego tworzenia się czegoś nauczyłeś, zresztą też iż inni podczas jego czytania.”
      - Na pewno czytanie o historii naszego kraju sprawia mi przyjemność. Inna sprawa, że to, kim jest Pilecki, widziałem od dawna.

      I na koniec tylko z jedną rzeczą się zgodzę. Tak, mam wysokie ego. Ale buduję je na własnych wartościach a nie na kłamstwach, zazdrości i zawiści.

      Usuń
    3. Haha możemy dyskutować tak bez końca ale walimy.
      "Czyli innymi słowy po prostu edytowałeś tekst, żeby zarzucić mi inspirację. Ale mniejsza, jedziemy dalej."
      Tekst edytowałem po twoim komentarzu, tego same dnia bo raczyłeś mi zarzucić niekompetencje. Spytaj Asasyna on czytał ten wpis z zaistniałą już poprawką tego samego dnia. :P Więc mi nie wmawiaj, że coś przekręcałem na potrzeby tego wpisu.

      "A tu mamy świetny przykład twojego braku myślenia i znajomości podstawowych definicji. W jednym ze swoich wpisów miałeś poważny ból tyłka o to, że Polacy są nietolerancyjni. Nie ukrywam, ja jestem. Ale jeśli ty mówisz, że jesteś tolerancyjny, a potem piszesz, że kimś gardzisz, to wynika z tego jasno, że wcale tolerancyjny nie jesteś."

      Nietolerancyjny jestem głównie wobec głupoty. A jak wiadomo głupotę trzeba tępić. Zresztą tak jak pisałem w jednym z moich wpisów. Zachęcam do tolerancji to prawda, ale nawołuje też do nietolerancji wobec nietolerancyjnych ludzi. Bo może wtedy się czegoś nauczą.

      "- Mówi to człowiek, który gdy chce napisać tekst o jakiejś grupie/osobie, zżyna wszystko z Internetu nawet nie podając źródła. Pamiętam twój tekst sprzed roku, może nawet i dwóch lat, gdy pisałeś o bohaterach polskich…po prostu kopiując wszystko z Wikipedii (nawet nie usunąłeś odnośników i nie zmieniłeś podkreśleń). Poza tym – dlaczego sądzisz, że nie znam historii? Sam nie dałeś ŻADNEGO argumentu, który zaprzeczyłby czemukolwiek, co jest napisane w tym tekście. Ja sam nie zamierzałem i nie zamierzam wstawiać tu w przyszłości brył tekstu o wielkich Polakach. Bo po co? Lepiej zainteresować kogoś ogólnikiem i niech sięgnie sobie po książkę jakiegoś historyka, wtedy pozna sobie daną personę rzetelnie. To co robisz to hipokryzja, nic więcej. Zarzucasz brak wiedzy, choć sam nie wykazujesz się wiedzą jakąkolwiek. CDN."

      Heh... bo gdybym mówił swoim tokiem myślenia nikt by nie chciał tego wszystkiego czytać. Lepiej mi skopiować część materiału, niż prowadzić wywód który zajmowałby bóg wie ile stron tylko po to, aby przekazać komuś całościową wiedzę. Bo pewnie taki zwykły czytelnik zniechęcił by się widząc tylko ilość wrzuconego tekstu. Dlatego wrzuciłem to co powinien wiedzieć każdy. Zresztą nie mam zdolności przekazywania innym wszystkiego we właściwy sposób, taka wada. Dlatego pisząc to co wiem zanudziłbym wszystkich, a krótko nie umiem się wypowiadać. Więc wrzucam standardy dla tych co nie wiedzą nic.

      "Owszem, wierzę w ideę, którą stawia przed sobą MW. Tą ideą jest uświadamianie ludzi o historii Polski, która jest coraz bardziej zapominana. Nazywaj to sobie „modą na patriotyzm”, mnie ten trend cieszy niezmiernie."

      A mnie nie. Bo to jest bezsensu i przez to MW wypełnia się ludźmi, którzy nie wiedzą nic. Brak im świadomości patriotycznej i politycznej. Po prostu są bo są. Nie chcą się uczyć choć mają taką możliwość. Robią to tylko dla spanu przez co cała organizacja traci na wiarogodności i poparciu. A wiem co mówię bo dawniej należałem do organizacji, ale odszedłem jakoś tak parę miechów przed naszym poznaniem. Zresztą moja historia z MW jest długa i zawiła. A moje poglądy teraz już nie pasują do ideologi organizacji. Dlatego miałeś wtedy racje, że nie pasuje do "MW". Zmieniłem się. CDN.

      Usuń
    4. "Szczekasz tylko, Puni i nic więcej. Zarzucasz ludziom (już nawet nie chodzi teraz o mnie), że się starają, że chcą coś zmienić. Widzisz ludzi szczęśliwych i srasz w gacie, bo wiesz, że ty nie jesteś. Bo wiesz, że na tobie ludzie się poznali. Bo wiedzą, że jesteś tylko pozorantem, który będzie tylko szczekał, ale niczego nie zrobi aby coś zmienić w swoim życiu. Który porzuci kumpli, gdy będzie miał zły humorek, zacznie ich obgadywać, obrażać (znów nie mówię o mnie), by potem chcieć z podkulonym ogonem wrócić. Tak samo twoje słowa „miłości nie ma”. Puni, miłość jest, tylko nie można być chujem, który jej nie dostrzega."

      Puni jestem dla przyjaciół. Zresztą widzę że zaczynasz prywatne wycieczki robić. Czy ja kiedykolwiek powiedziałem że jestem nieszczęśliwy? Jestem szczęśliwy choć nie do końca, ale mi to nie przeszkadza. Umiem z tym żyć, umiem sobie z tym poradzić. Ale racja będę szczekał, bo to jedyne co mogę zrobić w pewnych sytuacjach. I widać chcesz się mieszać w moje życie o którym nie masz zupełnego pojęcia. Znasz mnie tylko z neta i śmiesz twierdzić że "jesteś tylko pozorantem, który będzie tylko szczekał, ale niczego nie zrobi aby coś zmienić w swoim życiu" Ty? Ktoś kto zna mnie tylko rok przy czym rozmawialiśmy raz na miesiąc? Zmieniam swoje życie, kształtuje swoją przyszłość i idzie mi całkiem nieźle tyle możesz wiedzieć. I czy robię coś? Hm... więcej niż myślisz. Z tym, że działam po przeciwnej stronie niż ty. Chyba nie ma sensu tu tego wszystkiego opisywać. Chcesz o tym rozmawiać proszę bardzo, jestem gotów na dyskusje na PW. Tam łatwiej byłoby dyskutować z tym że ty tego nie chcesz. Wolisz kryć urazę i unosić się dumą.

      Co do kumpli to nie porzuciłem nikogo, kto by na to nie zasługiwał. I czy obgadywałem i obrażałem? Nie. Jedynie mówiłem jak jest sytuacja i jak ja to widzę. I czy jestem chujem? Tak większym niż kogokolwiek znasz i dobrze mi z tym. Nie czuje potrzeby zgrywania kogoś kim nie jestem. Nie widzę sensu w poruszaniu tego teraz na blogu. Bo to jest całkowicie niepotrzebne.

      "I na koniec tylko z jedną rzeczą się zgodzę. Tak, mam wysokie ego. Ale buduję je na własnych wartościach a nie na kłamstwach, zazdrości i zawiści."
      Hahahah zdążyłem się nauczyć że każdy kłamię. Mnie zarzucasz kłamstwa a sam nie jesteś lepszy. Zresztą każdy kłamię... nie nawiedzę tego bo staram się być uczciwy. I możesz być spokojny, nigdy nie zrobiłem niczego przeciw tobie ani innym z naszej ex ekipy. Widzę, że jest wiele do rozmów a to nie miejsce na to.

      W każdym razie tyle mam do powiedzenia póki co. I wiesz, te dyskusje mogą trwać bez końca... Więc przyjmijmy swoje stanowiska, lub kontynuujmy te rozmowy gdzieś indziej.

      Usuń
  2. Ja mam tylko krótkie pytanie: naprawdę o Pileckim wcale nie mówi się na lekcjach historii? Wydaje mi się to dziwne. U mnie się mówiło i ja bym też powiedziała. Może program, który zakłada nauczanie w liceum historii od czasów po I WŚ (dobrze pamiętam?) sprawi, że będzie można rozszerzyć materiał z XX wieku i dobrze go przeanalizować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wcale. A jestem na profilu z rozszerzoną historią. Jeśli byś powiedziała, to dobrze wróży na przyszłość. :)

      A z historią I i II wojny zawsze był problem. Koniec 6 klasy podstawówki/koniec gimy/koniec liceum. Zawsze starczało czasu tylko na ochłapy. No ale cóż, może to się zmieni.

      Usuń
    2. Być może zaistnienie takich postaci na moich lekcjach historii (jak jeszcze chodziłam do szkoły) wynikało z zainteresowania samej nauczycielki.

      To przykre, że XX wiek jest traktowany po macoszemu. Dlatego, chociaż niekoniecznie spodobała mi się zmiana typu: w gimnazjum lecimy do I wojny i nie dalej", to plusem może być lepsze przerobienie XX wieku w liceum. Ja na przykład poza wyrywkami nie miałam przerobionego PRL (nie mówiąc już o historii powszechnej po 1945 r.).

      Usuń
  3. Tak mi się przypomniało o Tobie: http://www.wprost.pl/ar/438285/Pomnik-Pileckiego-stanie-na-Zoliborzu/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. PS Czy ten twitter na górze, to Twój twitter?

      (przepraszam za spamowanie kilkoma komentarzami)

      Usuń
  4. Dzięki za link. Miło, że ktoś o mnie myśli. :D

    Nie, to nie mój Twitter. Ten szablon ma po prostu wiele funkcji, których nie da się usunąć bez skopania kodu, a z których ja nie korzystam.

    OdpowiedzUsuń

- Copyright © Kwadratura Koła - Date A Live - Powered by Blogger - Designed by Johanes Djogan -