Najczęściej czytane

Posted by : Unknown poniedziałek, 19 sierpnia 2013

Krzyk.

Jeden, drugi, trzeci…

Tak przeraźliwy. Rozdzierający na pół kremowe płótno nadziei.
Jedno pomieszczenie. Dwoje ludzi. I Ona. J e g o Królowa. Imaginacja.
Jej ogniste, sięgające pasa, gęste włosy, opadały luźno upięte w warkocz. Porcelanowa twarz odbijała się od potoku krwawej rzeki u jej smukłych stóp. A wielkie, szmaragdowe oczy, lustrowały postać siedzącą w kącie pomieszczenia. Tak skuloną. Tak kruchą. Tak… naiwną.

Kim była?



Całkowitym przeciwieństwem Imaginacji. Odbiciem lustrzanym w krzywym zwierciadle.

- Spójrz na mnie. – melodyjne echo odbiło się o bladozielone kafelki skąpane w purpurze.


Nie spojrzała.
Nakryła dłońmi poczerwieniałe, drobne uszy, udając, że nic nie słyszy.
Słyszała.
Imaginacja zabijając okrutnie dzielące je metry, stanęła naprzeciwko dziewczyny. Gdyby tylko mogła… Gdyby potrafiła kontrolować jej myśli, jej gesty, jej słowa… Gdyby tylko zawładnęła jej umysłem… O tak, ta niewinna istota byłaby pod jej władzą, pod jej kontrolą.

„Pozwól mi. Pozwól, pozwól, pozwól!”

Koniuszek języka Imaginacji, wędrował po jej kształtnych wargach, domagając się zetknięcia z ciałem obcym.

- Pani… Czy ona… Ona może Cię zobaczyć? – głos… Ledwo słyszalny. Ach, tak. Michał. Oglądał całe to przedstawienie, klęcząc u stóp Imaginacji. Teraz był jedynie kukiełką, drobną marionetką w starym, opuszczonym teatrze.

- Nie. Nie może mnie ujrzeć, póki nie dopuści do swoich uszu mojego głosu. Póki jej serce nie przestanie bić moim rytmem, a jej oczy… Jej oczy…
Jakie koloru były? Szare? Brązowe? Piwne? Zielone…? A może błękitne?

- Karz jej na mnie spojrzeć, Michale. – głos Imaginacji zdawał się być spokojny, opanowany, ciepły… Jak zwykle. Jednak jakaś jego nuta, zdradzała Jej prawdziwe emocje.

- Katie… - zaczął.

- Słyszę Ją! Słyszę… - brunetka  podniosła ku górze nieco drżący podbródek. Jej dłonie zaciśnięte w pięść zelżały, a oczy… Wciąż były przymknięte.
Michał nie potrafił przypomnieć sobie jakiego koloru były.
Ale czy to istotne?
Czarne, czerwone, pomarańczowe, a nawet jeśli byłyby i złote… Dla Imaginacji… Czy one są, niczym złoto? Niczym skarb, którego pragnie odkryć?
Poczuł nagły stukot w klatce piersiowej. Serce. Odezwało się. Zapragnęło wyskoczyć.
Ku Niej.
Ku Iluzji.
Ona. Nie była już tylko jego. Nie była na jego wyłączność. Nie była jego własnością.
Michał zrozumiał moment, w którym zatarły się dwa światy: irracjonalny i realny. Wszystko co złe, zaczęło walczyć z dobrem. Ciemność z jasnością. Nicość z istnieniem.

- Imaginacjo… - szepnął błagalnie.

Krzyk.

Ogłuszający krzyk ciemnowłosej Katie.
Michał nie widział nic. Nie mógł nic zobaczyć. Czuł jedynie odór wojny, nienawiści, cierpienia. Odór krwi, która otuliła, niczym miękki dywan ziemistoszare płytki pomieszczenia.
Imaginacja błysnęła w olbrzymich, czarnych niczym heban, tęczówkach Katie.
Cała energia, którą miała w sobie dziewczyna opuściła jej słabnące ciało, które powoli zaczęło osuwać się na ziemię.
A jej życie… Należało już tylko i wyłącznie do Iluzji. Do I m a g i n a c j i.
Melodia.
Poczuła, jak gdyby czyjeś dłonie sunęły po śnieżnobiałych klawiszach zakurzonego fortepianu. Poczuła czyjeś opuszki palców, sięgające najcieńszych strun skrzypiec. Widziała wolność. Czuła ciepło, rozchodzące się po jej zmarzniętym sercu…
Światło.
Zamknęła oczy.
A ciche wspomnienia uleciały z niej, ciągnąc za sobą błękitny szal nadziei. 


{ 3 komentarze... read them below or Comment }

  1. Kurcze znowu zupełna zmiana stylu. Dziwnie się to czyta xD Nie chodzi o sam język, ale stosunek Michała do Imaginacji. Mówi do niej "pani"... dziwne... I chwila Imaginacja czy Iluzja?

    Więcej wolę nie pisać, bo znowu za bardzo skrytykuję i ktoś się będzie musiał bronić ;>

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja żałuję, że ten fragment jest tak krótki. Moim zdaniem Kaorii stać na więcej. Wiem jednak, że miała wyjazd i stąd taka długość tekstu. Cóż, może następnym razem będzie nieco więcej do poczytania, bo potencjał jest.

    Następny jest Artysta, czyli Bartek. :)

    OdpowiedzUsuń

- Copyright © Kwadratura Koła - Date A Live - Powered by Blogger - Designed by Johanes Djogan -