Hej. Zaraz wyruszam podbijać Kraków, dlatego przez całe to zamieszanie z wyjazdem miałem mało czasu na pisanie. To jest właśnie najgorsze, pomysły są, czasu z kolei brak. Na szczęście inni mają go nieco więcej, w dodatku chcą podzielić się z nami swoimi spostrzeżeniami na temat świata. Moi drodzy, dzisiejszą kwadraturę koła zafundował nam
Bartosz Dubiak. Oto jego tekst, po moim powrocie z pewnością się do niego ustosunkuję.
"Ten obcy"? ...Tak, to ja.
Przecież tym dzisiaj oddycha Ziemia - chaos, pustka, strach ...
Nigdy nie przejmowałem sie opinią innych na mój temat. Młody wiek, brak
podstawowej wiedzy o swiecie i zasadach nim rządzącymi wzmagał we mnie
pewne poczucie bezpieczeństwa, błogą beztroskę i swego rodzaju poczucie
wolności. Z biegiem czasu i spojrzeniem przez zamgloną w moim przypadku
perspektywę, zaczęłem zauwazać wiele czynników mających wpływ na
samoocenę samego siebie, na to jak postrzegają mnie inni, i kim jestem w
ich pełnych fałszywości i zazdrosci piekielnych oczach... Docierało do
mnie, że powinienem zwracać uwagę na to co mówię, na to co robię, nie
mówić o pewnych sprawach wprost i otwarcie, nie przyznawać się do wielu
moich pasji, zainteresowań... Musiałem zacząć podporządkowywać sie
normom panującym w dzisiejszym świecie, musiałem dopasować się do
schematu narzuconego przez społeczeństwo.To stereotypowe myślenie
pamięta czasy szkoły podstawowej i gimnazjum. Teraz jest czas liceum,
etap w którym pierwsze miłości, buntowniczy charakter przejawiający się
w każdej codziennej czynności panują nad odnajdującym się w
chaotycznym wieku młodzieńcem. Może jestem dziwny? Może ...inny? Różnie ze mną bywało.